piątek, 21 grudnia 2007

Zanim wydasz zlotowke na reklame

Podzielmy kampanie reklamowe na 3 kategorie. (1) Te, które zostały
zaplanowane prawidłowo i były skuteczne, (2) te, które były zaplanowane
nieprawidłowo i okazały się nieskuteczne i (3) skuteczne, bo miałeś
fart.

Zawęźmy teraz nasze pole zainteresowania do pierwszej kategorii i
proponuję, abyś więcej nie miał styczności z resztą. W tym celu powstał
ten artykuł.

Zanim wydasz pieniądze na reklamę MUSISZ wiedzieć, czy się to opłaci.

Niespodzianką zapewne będzie dla większości fakt, że można określić w
większym lub mniejszym stopniu skuteczność nie przeprowadzonej jeszcze
kampanii. Wszystko zależy od tego, jak dobre posiadamy dane empiryczne
- wynikające z doświadczeń, testów i obserwowania rzeczywistości.






CPM - to skrót od Cost Per Mille, gdzie Mille jest rzymskim słowem
określającym tysiąc. Czasami CPM zastępuje się CPT (Cost Per
Thousand
). Jest to koszt tysiąca ekspozycji reklamy określony przez
właściciela danego medium reklamowego. Zazwyczaj jest to koszt 1000
wyświetleń bannera lub innej reklamy lub koszt 1000 wysyłek w
mailingu.



CTR (inaczej Ratio) - to skrót od angielskiego Click-Through Rate.
Jest to procent kliknięć na reklamę w stosunku do ilości jej
wyświetleń lub ogólniej - ekspozycji (np. jeśli mówimy o mailingu).

CTR przedstawia się zazwyczaj w procentach, ale zdarza się, że
przedstawiony jest jako stosunek liczbowy, np. 1:50 oznacza, że na 50
wyświetleń reklama jest raz klikana.

1:50 = 2% - czyli 2% osób, które widzą reklamę, klika na nią.

CTR obliczamy dzieląc
ilość kliknięć przez całkowitą liczbę wyświetleń i mnożąc to przez
100. CTR to najpopularniejszy wskaźnik skuteczności reklamy. Jednakże
CTR rozpatrywany oddzielnie (co jest częstą praktyką) jest jednym z
najmniej przydatnych wskaźników.



CR - to skrót od angielskiego Conversion Ratio. Jest to procent
czytających ofertę, którzy zdecydują się wykonać pożądaną przez nas
akcję (kupienie produktu, subskrypcja e-zina, wzięcie udziału w
ankiecie itd.). CR obliczamy dzieląc ilość wykonanych akcji przez
całkowitą liczbę wyświetleń i mnożąc to przez 100.

Np. CR 3% oznacza, że na każde 100 osób 3 wykonają oczekiwaną przez nas akcję. Np. 3 osoby kupią produkt, zapiszą się na nasz biuletyn, lub do nas zadzwonią.

W przypadku, gdy celem kampanii jest zwiększenie ruchu na stronie, CR
równa się CTR.


Możemy mówić o CR samej oferty na stronie lub całej kampanii.
Szerokość spojrzenia decyduje o doborze danych. Jednakże planowane CR
kampanii zazwyczaj obliczamy mnożąc oczekiwane CTR reklamy przez
standardowe CR oferty na stronie. Potem możemy to zweryfikować
faktycznym CR przeprowadzonej już kampanii, dzieląc liczbę wywołanych
przez nią akcji przez liczbę ekspozycji reklamy (np. liczbę wysyłek w
mailingu).

Bardzo dużo kampanii reklamowych prowadzi się jednak na wyczucie.
Raklamodawca słyszy od oferenta, że CTR u niego wynosi 10% a CPM to
tylko 50 złotych. Interes jak ze złota. Prawda? Nieprawda. W każdym
razie te dane nie decydują o tym, czy to prawda.

Inwestycja w kampanię jest sensowna tylko wtedy, gdy matematyczne
obliczenia to potwierdzają. Nie tylko CPM i CTR określają opłacalność
reklamy. Dochodzą do tego takie wskaźniki jak CR oferty oraz dochód z jednej transakcji czy długoterminowa wartość netto klienta.
Wszystkie one jednak prowadzą do określenia najważniejszego wskaźnika
- ROI. (ang.)






ROI - to skrót od angielskiego Return On Investment - Zwrot z Inwestycji.
ROI może być wyrażony procentowo lub w walucie. Jeśli w danej kampanii mielibyśmy
wyjść na zero, to ROI wyniesie 0% lub 1 złotówkę. ROI to odpowiedź na
pytanie: "Ile pieniędzy zarobimy wydając jedną złotówkę?".

Aby obliczyć ROI musimy najpierw znać CR całej kampanii, z którego
obliczymy liczbę uzyskanych klientów (X) przy danej jej wielkości. X
mnożymy przez średni zysk z jednego klienta i odejmujemy od tego koszt
całej kampanii. Całość dzielimy przez koszt kampanii i mnożymy przez
100. Otrzymanym wynikiem jest ROI wyrażony w %.

Jeśli kampania reklamowa dała nam 8 klientów. Każdy klient kupił średnio za 140 złotych. Zarobiliśmy 1120 złotych. Jeśli koszt kampanii wyniósł 670 złotych, to nasze ROI wynosi: (450 / 670) * 100 = 67%. Czyli za każdą wydaną złotówkę otrzymaliśmy 1,67 pln.


ROI jest wskaźnikiem bardzo rzadko branym pod uwagę przez
reklamodawców zaliczających się do grupy małych i średnich e-biznesów.
Paradoksalnie TYLKO ten wskaźnik pokazuje nam, czy jest jakikolwiek
biznesowy sens przeprowadzenia danej kampanii. ROI pokazuje, czy dana
kampania może być opłacalna w krótkim lub długim okresie - zależnie od
danych dotyczących średniej wartości klienta.

Dopiero biorąc pod uwagę wszystkie wskaźniki i otrzymując dodatni ROI,
możemy stwierdzić, że... według tych danych ta kampania będzie
skuteczna.

Zgubne założenie, że dane są wiarygodne


... czytaj dalej


Autor: Piotr Majewski.
Specjalizuje się w e-biznesie i marketingu internetowym od 1998 roku. Jest redaktorem CzasNaE-Biznes. Pod takim samym tytułem została wydana jego książka o e-biznesie.

Zaprojektował od strony merytorycznej największy program szkoleniowy z zakresu e-biznesu w Polsce - FIRMA XXI WIEKU - z którego skorzystało 1900 osób.

Należą do niego również system mailingowy impleBOT.pl, oraz platformy sprzedające szkolenia e-learningowe (Ekademia.pl) i szablony stron www (WebHandel.pl).

Czy Znaczniki META sa jeszcze istotne?

Piotr Majewski, 08-10-2002

Znaczniki META nie są istotne... właśnie taką informację od dłuższego czasu jeden po drugim przekazują eksperci z zachodu. W sytuacji polskich wyszukiwarek jest to jednakże tylko część prawdy...



Autor: Piotr Majewski.
Specjalizuje się w e-biznesie i marketingu internetowym od 1998 roku. Jest redaktorem CzasNaE-Biznes. Pod takim samym tytułem została wydana jego książka o e-biznesie.

Zaprojektował od strony merytorycznej największy program szkoleniowy z zakresu e-biznesu w Polsce - FIRMA XXI WIEKU - z którego skorzystało 1900 osób.

Należą do niego również system mailingowy impleBOT.pl, oraz platformy sprzedające szkolenia e-learningowe (Ekademia.pl) i szablony stron www (WebHandel.pl).

Przelomowe zmiany w Netsprint

Czuję się jak wołający na pustyni, którego głos ktoś usłyszał...

Muszę się z Wami podzielić bardzo ważną, w moim mniemaniu, informacją. Wyszukiwarka NetSprint.pl przełamała lody i jako pierwsza z Polskich wyszukiwarek wprowadziła przyjazną dla reklamodawcy (!) formę reklamy.

Osoby, które znają CzasNaE-Biznes trochę dłużej, pamiętają mój artykuł "Alternatywa dla bannerów". Postuluję w nim odejście od przestarzałego już modelu wyróżniania reklam.

Artykułem tym udowadniam (mam taką nadzieję), że stara już praktyka tworzenia reklam, które się wyróżniają na tle reszty strony, ZAWODZI! Internet nie jest medium takim, jak telewizja, radio czy "ulica". Pomijając pełnoekranowe reklamy, użytkownik może nasze reklamy bez problemu pominąć podczas przeglądania interesujących go informacji.

Czy to jest dobry powód aby wyróżniać reklamę? To BYŁ dobry powód. Był może jeszcze 2 lata temu. Dzisiaj już NIE. Bannery poprzez wyróżnianie, paradoksalnie są do siebie tak podobne, że można wypracować sobie odruch ich niedostrzegania.

Podczas dyskusji na forum, której wynikiem był artykuł, zarzucałem również portalowi Onet.pl, że jego Płatny Link(*) zdecydowanie za bardzo odstaje wyglądem do reszty wyników. Onet zdaje się ostrzegać internautów: Uważaj, to jest REKLAMA!

Identyczna sytuacja MIAŁA miejsce w przypadku wyszukiwarki NetSprint.pl. "Miała" ponieważ NetSprint wprowadził dzisiaj bardzo daleko idące zmiany w sposobie prezentowania swoich Linków Sponsorowanych.

Dlaczego o tym piszę?

Ponieważ według słów Product Managera NetSprint przyczyniłem się do tej rewolucyjnej zmiany.
ponieważ jestem przekonany, że pozytywnie wpłynie to na skuteczność Linku Sponsorowanego i tym samym na opłacalność tego typu reklamy.

Było tak: www.cneb.pl/cneb3/netsprint/old.html

Jest tak: www.cneb.pl/cneb3/netsprint/new.html

Już wkrótce, gdy uda mi się zamknąć etap zmian w CzasNaE-Biznes, przeprowadzę próbne kampanie w NetSprint. Wtedy przekonamy się, czy zmiana formy prezentowania Linku Sponsorowanego zapewniła oczekiwany rezultat.

Postaram się również uzyskać ogólniejsze statystyki nowego rozwiązania od NetSprint.

Poniżej znajduje się wymiana poglądów pomiędzy Łukaszem Lewandowskim, Product Managerem NetSprint, a mną. Według słów p. Łukasza, najprawdopodobniej właśnie ta dyskusja miała ostateczny wpływ na podjęcie decyzji.

Zapraszam też do zapoznania się z dyskusją Netsprint.pl następny do klubu płatnego pozycjonowania. Tutaj muszę pochwalić mojego rozmówcę za nie ukrywanie faktu, zauważonego też na forum, że zdarzają się błędy w momencie ustalania słów kluczowych kampanii. Błędy, które skutkują pojawianiem się reklam nie koniecznie tam, gdzie byśmy tego chcieli. Zostałem jednak zapewniony, że prace nad wyeliminowaniem tego błędu są w toku.

(*) Płatny Link (Onet.pl), Link Sponsorowany (Netsprint.pl) oraz podobne tego typu rozwiązania, to możliwość opłacenia pierwszej/ ych pozycji w wyszukiwarce dla wybranego przez nas zestawu słów kluczowych.

Wymiana poglądów...

Oto fragment wymiany poglądów, jaka zaistniała pomiędzy Łukaszem Lewandowskim, Product Managerem NetSprint, a mną. Rozmawialiśmy o formie przedstawiania Linków Sponsorowanych w wyszukiwarce NetSprint.pl


... czytaj dalej



Autor: Piotr Majewski.
Specjalizuje się w e-biznesie i marketingu internetowym od 1998 roku. Jest redaktorem CzasNaE-Biznes. Pod takim samym tytułem została wydana jego książka o e-biznesie.

Zaprojektował od strony merytorycznej największy program szkoleniowy z zakresu e-biznesu w Polsce - FIRMA XXI WIEKU - z którego skorzystało 1900 osób.

Należą do niego również system mailingowy impleBOT.pl, oraz platformy sprzedające szkolenia e-learningowe (Ekademia.pl) i szablony stron www (WebHandel.pl).

Jak podbic Link Popularity swojej strony?

Link Popularity (liczba stron, które posiadają
odsyłacze kierujące do Twojej strony) to już teraz jeden z głównych
czynników budujących ranking w wyszukiwarkach, a w niedalekiej
przyszłości najprawdopodobniej będzie to główny czynnik.

Już dzisiaj
taki gigant jak Google i pretendujący do tego miana NetSprint
opierają swój ranking przede wszystkim na Link Popularity. Już dzisiaj
AltaVista i Onet.pl wykorzystują Link Popularity w budowaniu rankingu.

Stworzyłem program, który podbije Link Popularity Twojej strony.
Stworzyłem program, z którego każdy może skorzystać za darmo.

Możliwe, że czytałeś o tym, że wymiana artykułów to
najlepsza metoda darmowej autopromocji, to najlepsza metoda budowania
swojej opiniotwórczości. Mało kto wie, że to również jedna z
najlepszych metod zwiększania Link Popularity.

W przypadku wartościowych informacji rezultaty tego typu promocji
są zawsze bardzo dobre, ale nadal wymaga to poświęcenia naszego
cennego czasu. Stworzyłem program, który Ci trochę pomoże, który
pozwala pasywnie lub aktywnie budować swoje Link Poplarity.

Pasywnie

Celem moich publikacji jest uczenie Ciebie i
pokazanie Ci skutecznych technik marketingowych, co w rezultacie ma
doprowadzić do sukcesu Twojego e-biznesu.

Dawno temu doszedłem do
wniosku, że


... czytaj dalej



Autor: Piotr Majewski.
Specjalizuje się w e-biznesie i marketingu internetowym od 1998 roku. Jest redaktorem CzasNaE-Biznes. Pod takim samym tytułem została wydana jego książka o e-biznesie.

Zaprojektował od strony merytorycznej największy program szkoleniowy z zakresu e-biznesu w Polsce - FIRMA XXI WIEKU - z którego skorzystało 1900 osób.

Należą do niego również system mailingowy impleBOT.pl, oraz platformy sprzedające szkolenia e-learningowe (Ekademia.pl) i szablony stron www (WebHandel.pl).

sobota, 15 grudnia 2007

>Techno Classica Essen 2005

>

To są największe targi oldtimerów na świecie. W tym roku na Techno Classica
wystawiono do sprzedaży 2 tysiące zabytkowych aut.

Co roku na początku kwietnia w Essen spotykają się wszyscy miłośnicy zabytkowych samochodów. To właśnie na Techno Classica pojawiają się takie rarytasy, jak kabriolet Mercedes 540 K, Maybach SW 38 Pullman, Horch 930 V Cabriolet, Jaguar SS 100, BMW 328 Roadster, Bugatti 57, Rolls-Royce Silver Cloud, Bentley 41/4 Litre, Jaguar XK 120 i 140. Takich aut na co dzień nie spotyka się, co najwyżej można je zobaczyć na aukcjach, gdzie ich ceny często przekraczają milion euro. Notabene - najdroższy wystawiony w tym roku samochód, Mercedes-Benz 770 cabrio, wyceniony został na... 5 milionów euro! Kto nie dysponuje taką kwotą, a chce mieć rzadki, klasyczny samochód, mógł kupić przepiękny kabriolet Mercedesa 540 K za ok. 2 mliony euro.
Do Essen (w tym roku targi zorganizowano już po raz 17.) przyjeżdżają wystawcy nie tylko z Europy, lecz także z odległych rejonów, np. z Nowej Zelandii czy RPA.
miłośników oldtimerów latami wszelkiego rodzaju akcesoria i części zamienne. Essen dla wieluW 12 halach zaprezentowano zabytkowe auta, jak również odbudowujących swoje pojazdy jest często ostatnią deską ratunku. Tylko tu można bowiem znaleźć np. lampy, zegary, wskaźniki i inne elementy wyposażenia do aut wyprodukowanych na początku XX wieku. Są one najtrudniejsze do zdobycia, a muszą być oryginalne, gdyż w przypadku podróbek auto gwałtownie traci na wartości.
Na specjalną uwagę zasługują także ekspozycje firm specjalizujących się w odbudowie zabytkowych aut oraz oferujących oryginalne części do oldtimerów. Do najbardziej znanych oprócz Classic Center Mercedes-Benz ze Stuttgartu należą: Leseberg Automobile Classic, Pontonmanufaktur, PS Motorsport, Münchner Oldtimer Reifen, Niemöller. Warto też podkreślić akcent polski - dużym zainteresowaniem cieszyła się firma Auto Stodoła specjalizująca się w kompletnej odbudowie Mercedesów 190 SL. Renowacja auta trwa od 6 do 12 miesięcy. Rocznie z Auto Stodoły wyjeżdża kilkanaście perfekcyjnie odbudowanych "stodziewięćdziesiątek".
Targi w Essen to także okazja do zaprezentowania się klubów poszczególnych marek. W tym roku swoje ekspozycje miało 130 takich organizacji, najładniejszą przygotowali miłośnicy Fiata 500.

Techno Classica Essen 2005



To są największe targi oldtimerów na świecie. W tym roku na Techno Classica
wystawiono do sprzedaży 2 tysiące zabytkowych aut.

Co roku na początku kwietnia w Essen spotykają się wszyscy miłośnicy zabytkowych samochodów. To właśnie na Techno Classica pojawiają się takie rarytasy, jak kabriolet Mercedes 540 K, Maybach SW 38 Pullman, Horch 930 V Cabriolet, Jaguar SS 100, BMW 328 Roadster, Bugatti 57, Rolls-Royce Silver Cloud, Bentley 41/4 Litre, Jaguar XK 120 i 140. Takich aut na co dzień nie spotyka się, co najwyżej można je zobaczyć na aukcjach, gdzie ich ceny często przekraczają milion euro. Notabene - najdroższy wystawiony w tym roku samochód, Mercedes-Benz 770 cabrio, wyceniony został na... 5 milionów euro! Kto nie dysponuje taką kwotą, a chce mieć rzadki, klasyczny samochód, mógł kupić przepiękny kabriolet Mercedesa 540 K za ok. 2 mliony euro.
Do Essen (w tym roku targi zorganizowano już po raz 17.) przyjeżdżają wystawcy nie tylko z Europy, lecz także z odległych rejonów, np. z Nowej Zelandii czy RPA.
miłośników oldtimerów latami wszelkiego rodzaju akcesoria i części zamienne. Essen dla wieluW 12 halach zaprezentowano zabytkowe auta, jak również odbudowujących swoje pojazdy jest często ostatnią deską ratunku. Tylko tu można bowiem znaleźć np. lampy, zegary, wskaźniki i inne elementy wyposażenia do aut wyprodukowanych na początku XX wieku. Są one najtrudniejsze do zdobycia, a muszą być oryginalne, gdyż w przypadku podróbek auto gwałtownie traci na wartości.
Na specjalną uwagę zasługują także ekspozycje firm specjalizujących się w odbudowie zabytkowych aut oraz oferujących oryginalne części do oldtimerów. Do najbardziej znanych oprócz Classic Center Mercedes-Benz ze Stuttgartu należą: Leseberg Automobile Classic, Pontonmanufaktur, PS Motorsport, Münchner Oldtimer Reifen, Niemöller. Warto też podkreślić akcent polski - dużym zainteresowaniem cieszyła się firma Auto Stodoła specjalizująca się w kompletnej odbudowie Mercedesów 190 SL. Renowacja auta trwa od 6 do 12 miesięcy. Rocznie z Auto Stodoły wyjeżdża kilkanaście perfekcyjnie odbudowanych "stodziewięćdziesiątek".
Targi w Essen to także okazja do zaprezentowania się klubów poszczególnych marek. W tym roku swoje ekspozycje miało 130 takich organizacji, najładniejszą przygotowali miłośnicy Fiata 500.

niedziela, 9 grudnia 2007

>Ferrari od Alfy

>Alfa Romeo 8C Competizione Spider

Alfa Romeo wie, jak wywołać żywsze bicie serca: w 70 lat po wyprodukowaniu pierwszego kabrioletu z 8-cylindrowym silnikiem mediolański producent znów ma samochód marzeń. Tak jeździ Alfa 8C Spider z 450 KM pod maską.

Czerwony to kolor cuore sportivo, marki ze sportowym sercem. Czerwone jak Campari, Lambrusco i Barolo. Czerwone jak szybkie Ferrari, Maserati i Alfy Romeo.
Czerwony jak pożądanie większej liczby cylindrów, większej pojemności, większej mocy i większego momentu obrotowego. Dlatego pierwsza i jedyna Alfa 8C Competizione Spider nie jest ani czarna, ani kanarkowo żółta, lecz rosso. Dokładniej rosso 8C, jaśniejsza od klasycznego rosso corsa.

To miała być przejażdżka wokół Mediolanu, ale ponieważ lał deszcz, trzeba było zmienić plany. Wybiegiem dla Spidera stała się hala nr 1 w nieczynnym zakładzie w Arese, długa na 2,2 km i szeroka na 750 m. Kolorowe, żeliwne słupy służą za tyczki slalomu. Dziury w betonowej posadzce są większe niż na Via Appia między Ostią i Pompejami, ale nasza czerwona strzała musi sobie z nimi poradzić. Jest wprawdzie pojedynczym, bardzo drogim egzemplarzem, ale pod ręcznie wykonaną karoserią są rozwiązania techniczne, które przeszły już chrzest bojowy. Silnik, skrzynia biegów, podwozie pochodzą z Maserati GranSport.

Kubełkowy fotel jest ciasny, głowa wysokiego kierowcy wystaje ponad ramę spłaszczonej szyby, a przestrzeń na nogi mieści pedały, ale stopy rozmiaru 46 są tu jakby nie na miejscu. Ale co to za silnik! Panowie Pavarotti, Ramazotti i Celentano nawet w tercecie nie mieliby szans w zestawieniu z pełnią brzmienia tego V8. Obejmuje dźwięki od gardłowego tembru do orkiestrowego concerto grosso - kompletny akustyczny repertuar wywołujący gęsią skórkę u słuchających.

Teoretycznie Alfa przyspiesza do "setki" w mniej niż 4 s. Praktycznie w hali trudno to sprawdzić, podobnie jak maksymalną prędkość ponad 300 km/h.

Po emocjonującym coupé czas na spidera?

Spider bazuje na 8C Coupé, które w limitowanej serii 500 sztuk po ok. 160 tys. euro wejdzie na rynek pod koniec przyszłego roku. A wersja open air? Tu decyzje jeszcze nie zapadły, ale wstępne prace i założenia techniczne zostały już wykonane. Wymiarami odkryte 8C odpowiada bardziej Maserati Coupé niż Spyderowi. Jego długość to 4,34 m, szerokość 1,88 m i wysokość 1,28 m, rozstaw osi 2,65 m, a masa mniej niż 1,5 t. Sprzęgło wymaga użycia znacznej siły, ręczna zmiana 6 biegów nie zachwyca precyzją, ale te słabości natychmiast się wybacza, gdy tylko Alfa ruszy z miejsca. Szerokie koła uparcie trzymają się toru, doskonałe zawieszenie bawi się z przyspieszeniami podłużnymi i poprzecznymi w kotka i myszkę, a nie-ziemskie hamulce raz po raz zapobiegają katastrofie. Monocoque z włókien węglowych zapewnia konstrukcji niewzruszoną stabilność.

Wyposażenie 8C w silnik potężniejszy niż Maserati Gran-Sport, Quattroporte i Ferrari F430 jest być może niepolityczne, ale dla marki Alfa Romeo bardzo pomocne. 8C Competizione sprawi, że czerwień Alfy Romeo stanie się znów kolorem budzącym respekt i podziw za odwagę w podejmowaniu ryzyka.

Kształty 8C to ukłon w stronę tradycji, nawiązują do klasycznego modelu z 1967 roku Tipo 33 Stradale. Wysoki współczynnik oporu powietrza Cx 0,39 jest ich konsekwencją.


Radio jest zbędne, skala prędkościomierza kończy sie na 330 km/h, fotele Sparco z Ferrari Enzo.


Napis Alfa Romeo, ale silnik 4,7 V8 i skrzynia biegów pochodzą z Maserati.


Arese koło Mediolanu. Nieczynna hala fabryczna Alfa Romeo naszpikowana żeliwnymi kolumnami i 2,2 km długości i 750 metrów szerokości. Niesamowicie wyjątkowe miejsce do testowania jedynego egzemplarza Alfa 8C Competizione Spider.


Dwa z czterech lakierów użytych w Spiderze to esencja czerwieni: rosso 8C i rosso corsa.


Za 20-calowymi obręczami kół równie wielkie zaciski hamulców Brembo, oczywiście w kolorze czerwonym.


Historia motoryzacji od Alfa Romeo przepięknie zatacza koło wyjątkowego stylu i poczucia sportowego smaku:

Alfa Romeo 6C 1750 Sport z 1929 roku.

Alfa Romeo 8C 2900 z 1937 roku.

Alfa Romeo Tipo 33 Stradale z 1967 roku.

Ferrari od Alfy

Alfa Romeo 8C Competizione Spider

Alfa Romeo wie, jak wywołać żywsze bicie serca: w 70 lat po wyprodukowaniu pierwszego kabrioletu z 8-cylindrowym silnikiem mediolański producent znów ma samochód marzeń. Tak jeździ Alfa 8C Spider z 450 KM pod maską.

Czerwony to kolor cuore sportivo, marki ze sportowym sercem. Czerwone jak Campari, Lambrusco i Barolo. Czerwone jak szybkie Ferrari, Maserati i Alfy Romeo.
Czerwony jak pożądanie większej liczby cylindrów, większej pojemności, większej mocy i większego momentu obrotowego. Dlatego pierwsza i jedyna Alfa 8C Competizione Spider nie jest ani czarna, ani kanarkowo żółta, lecz rosso. Dokładniej rosso 8C, jaśniejsza od klasycznego rosso corsa.

To miała być przejażdżka wokół Mediolanu, ale ponieważ lał deszcz, trzeba było zmienić plany. Wybiegiem dla Spidera stała się hala nr 1 w nieczynnym zakładzie w Arese, długa na 2,2 km i szeroka na 750 m. Kolorowe, żeliwne słupy służą za tyczki slalomu. Dziury w betonowej posadzce są większe niż na Via Appia między Ostią i Pompejami, ale nasza czerwona strzała musi sobie z nimi poradzić. Jest wprawdzie pojedynczym, bardzo drogim egzemplarzem, ale pod ręcznie wykonaną karoserią są rozwiązania techniczne, które przeszły już chrzest bojowy. Silnik, skrzynia biegów, podwozie pochodzą z Maserati GranSport.

Kubełkowy fotel jest ciasny, głowa wysokiego kierowcy wystaje ponad ramę spłaszczonej szyby, a przestrzeń na nogi mieści pedały, ale stopy rozmiaru 46 są tu jakby nie na miejscu. Ale co to za silnik! Panowie Pavarotti, Ramazotti i Celentano nawet w tercecie nie mieliby szans w zestawieniu z pełnią brzmienia tego V8. Obejmuje dźwięki od gardłowego tembru do orkiestrowego concerto grosso - kompletny akustyczny repertuar wywołujący gęsią skórkę u słuchających.

Teoretycznie Alfa przyspiesza do "setki" w mniej niż 4 s. Praktycznie w hali trudno to sprawdzić, podobnie jak maksymalną prędkość ponad 300 km/h.

Po emocjonującym coupé czas na spidera?

Spider bazuje na 8C Coupé, które w limitowanej serii 500 sztuk po ok. 160 tys. euro wejdzie na rynek pod koniec przyszłego roku. A wersja open air? Tu decyzje jeszcze nie zapadły, ale wstępne prace i założenia techniczne zostały już wykonane. Wymiarami odkryte 8C odpowiada bardziej Maserati Coupé niż Spyderowi. Jego długość to 4,34 m, szerokość 1,88 m i wysokość 1,28 m, rozstaw osi 2,65 m, a masa mniej niż 1,5 t. Sprzęgło wymaga użycia znacznej siły, ręczna zmiana 6 biegów nie zachwyca precyzją, ale te słabości natychmiast się wybacza, gdy tylko Alfa ruszy z miejsca. Szerokie koła uparcie trzymają się toru, doskonałe zawieszenie bawi się z przyspieszeniami podłużnymi i poprzecznymi w kotka i myszkę, a nie-ziemskie hamulce raz po raz zapobiegają katastrofie. Monocoque z włókien węglowych zapewnia konstrukcji niewzruszoną stabilność.

Wyposażenie 8C w silnik potężniejszy niż Maserati Gran-Sport, Quattroporte i Ferrari F430 jest być może niepolityczne, ale dla marki Alfa Romeo bardzo pomocne. 8C Competizione sprawi, że czerwień Alfy Romeo stanie się znów kolorem budzącym respekt i podziw za odwagę w podejmowaniu ryzyka.

Kształty 8C to ukłon w stronę tradycji, nawiązują do klasycznego modelu z 1967 roku Tipo 33 Stradale. Wysoki współczynnik oporu powietrza Cx 0,39 jest ich konsekwencją.


Radio jest zbędne, skala prędkościomierza kończy sie na 330 km/h, fotele Sparco z Ferrari Enzo.


Napis Alfa Romeo, ale silnik 4,7 V8 i skrzynia biegów pochodzą z Maserati.


Arese koło Mediolanu. Nieczynna hala fabryczna Alfa Romeo naszpikowana żeliwnymi kolumnami i 2,2 km długości i 750 metrów szerokości. Niesamowicie wyjątkowe miejsce do testowania jedynego egzemplarza Alfa 8C Competizione Spider.


Dwa z czterech lakierów użytych w Spiderze to esencja czerwieni: rosso 8C i rosso corsa.


Za 20-calowymi obręczami kół równie wielkie zaciski hamulców Brembo, oczywiście w kolorze czerwonym.


Historia motoryzacji od Alfa Romeo przepięknie zatacza koło wyjątkowego stylu i poczucia sportowego smaku:

Alfa Romeo 6C 1750 Sport z 1929 roku.

Alfa Romeo 8C 2900 z 1937 roku.

Alfa Romeo Tipo 33 Stradale z 1967 roku.

sobota, 8 grudnia 2007

>Piwo Murphy's Irish Red i Stout

>
Advertisement



Murphy's Irish Red - intensywny i orzeźwiający
W 1865 roku James J. Murphy uwarzył piwo typu "red" i nazwał je Lady's Well Ale, na cześć "Świętego Źródełka" usytuowanego w pobliżu browaru. Chociaż nazwa piwa uległa zmianie, receptura pozostała ta sama. Murphy's Irish Red to piwo górnej fermentacji, typu ale. Charakteryzuje się bursztynowo-czerwonym zabarwieniem, niewielką ilością gazu i intensywnym smakiem. Murphy's Irish Red to piwo, które doskonale łączy w sobie orzeźwienie lagera ze smakiem piwa specjalnego.

Murphy's Irish Stout - łagodny i kremowy
Murphy's Irish Stout po raz pierwszy został uwarzony w 1889 roku jako łagodniejsza wersja portera i dzięki swojemu niezwykłemu smakowi zaczął go stopniowo wypierać. Wyjątkowy smak nowego produktu został doceniony bardzo szybko, bo już w 1892 roku zdobył on najwyższe wyróżnienie na targach Producentów Piw i Alkoholi Wysokoprocentowych w Dublinie. Murphy's Irish Red to oryginalne irlandzkie piwo górnej fermentacji, typu stout. Ma łagodny, kremowy i doskonale zbalansowany smak.


Murphy's - historia
Murphy jest zdecydowanie najpopularniejszym nazwiskiem w Irlandii. Ale jeżeli chodzi o piwo, to jest tylko jeden Murphy's. Początek dał mu James Jeremiah Murphy i jego bracia, którzy w 1856 r. powołali do życia spółkę James J. Murphy & Co.
i założyli browar Lady's Well. Nazwa browaru pochodzi od świętego źródełka usytuowanego
w jego pobliżu, z którego do dzisiaj czerpana jest woda, na bazie której powstają doskonałe piwa.



Spodobał Ci się ten artykuł?
Podłącz się do naszego kanału RSS , a najnowsze wpisy trafią wprost do Twojego komputera.

Piwo Murphy's Irish Red i Stout


Murphy's Irish Red - intensywny i orzeźwiający
W 1865 roku James J. Murphy uwarzył piwo typu "red" i nazwał je Lady's Well Ale, na cześć "Świętego Źródełka" usytuowanego w pobliżu browaru. Chociaż nazwa piwa uległa zmianie, receptura pozostała ta sama. Murphy's Irish Red to piwo górnej fermentacji, typu ale. Charakteryzuje się bursztynowo-czerwonym zabarwieniem, niewielką ilością gazu i intensywnym smakiem. Murphy's Irish Red to piwo, które doskonale łączy w sobie orzeźwienie lagera ze smakiem piwa specjalnego.

Murphy's Irish Stout - łagodny i kremowy
Murphy's Irish Stout po raz pierwszy został uwarzony w 1889 roku jako łagodniejsza wersja portera i dzięki swojemu niezwykłemu smakowi zaczął go stopniowo wypierać. Wyjątkowy smak nowego produktu został doceniony bardzo szybko, bo już w 1892 roku zdobył on najwyższe wyróżnienie na targach Producentów Piw i Alkoholi Wysokoprocentowych w Dublinie. Murphy's Irish Red to oryginalne irlandzkie piwo górnej fermentacji, typu stout. Ma łagodny, kremowy i doskonale zbalansowany smak.


Murphy's - historia
Murphy jest zdecydowanie najpopularniejszym nazwiskiem w Irlandii. Ale jeżeli chodzi o piwo, to jest tylko jeden Murphy's. Początek dał mu James Jeremiah Murphy i jego bracia, którzy w 1856 r. powołali do życia spółkę James J. Murphy & Co.
i założyli browar Lady's Well. Nazwa browaru pochodzi od świętego źródełka usytuowanego
w jego pobliżu, z którego do dzisiaj czerpana jest woda, na bazie której powstają doskonałe piwa.

>Piwo Kaper

>
Advertisement


Kaper to piwo jasne, o charakterystycznym zbożowo-chlebowym aromacie, pełnym, słodkawym smaku, ciemnobursztynowej barwie i wysokiej zawartości alkoholu. Swoje unikalne cechy Kaper zawdzięcza użyciu 4 gatunków słodu, najwyższej jakości aromatycznego chmielu lubelskiego oraz wyjątkowo długiemu procesowi fermentacji i leżakowania. To właśnie wydłużenie okresu dojrzewania (nawet do jednego roku) warunkowało unikalny smak i wyjątkową moc piw jopejskich, których najlepsze cechy dziś odnajdujemy w piwie Kaper. Długotrwały proces warzenia tego doskonałego piwa wymaga pieczołowitej opieki i odbywa się jedynie małymi partiami.

Kaper dostępny jest w butelkach 0,5 l i puszkach 0,5 l.
Zawartość ekstraktu 20% wag.,
Zawartość alkoholu 8,7% obj.



Historia Kaprów Królewskich stacjonujących w Pucku stanowi niewątpliwą wartość kulturowo-historyczną miasta. Jest autentycznym i unikalnym faktem na skalę europejską. Puck był największą bazą wypadową floty kaperskiej. Kaprzy stacjonowali w Pucku już w czasach Kazimierza Jagiellończyka podczas Wojny Trzynastoletniej. Później bazę kaperską powołał w Pucku Zygmunt August w 1567. Po rozwiązaniu floty kaperskiej jako marynarki wojennej, Kaprzy nadal stacjonowali w Pucku. Puck przez wiele lat pozostawał ich niezdobytą stolicą, portem, stocznią i skarbcem.

Kim byli Kaprzy Królewscy ?

Elitą i postrachem żeglarzy na Bałtyku i Morzu Północnym, pierwszą polską "marynarką wojenną". Znani byli jako "strażnicy" interesów Korony na morzach. Byli elita finansowa wśród żeglarzy XV i XVI wieku. Byli także ulubieńcami królów (Zygmunt August i Zygmunt Stary), bywalcami salonów Dworu Artusa. Słynęli w całej Europie, np. Paweł Beneke - zdobył dla Gdańska obraz Hansa Memlinga "Sąd Ostateczny". Stanowili grupę ok. 1200 żeglarzy, posiadająca flotę ok. 30 okrętów.
Kaprowie działali pod polską banderą na podstawie królewskich "listów przypowiednich". Zachętą do działania w interesie Rzeczypospolitej była nagroda w postaci zdobyczy, której 1/10 kaprowie oddawali skarbowi. Resztą dysponowali swobodnie. Kaprowie rekrutowali się z portów nadbałtyckich, byli to głównie Niemcy, Polacy i Duńczycy.
Podlegali oni bezpośrednio Komisji Morskiej - urzędowi ustanowionemu w 1568 r. przez króla. Kaprowie działając jako "straż morska", mieli za zadanie: osłaniać wybrzeże polskie i porty oraz odcinać dostawy broni i innych towarów do Szwecji i Rosji.
W początkach XVII wieku, do czasu budowy floty królewskiej, stanowili oni jedyną siłę morską Rzeczpospolitej.

Jacy byli Kaprzy Królewscy?

wolni i niezależni - król dawał im przywileje i wolną rękę w działaniu
nieustraszeni - pokonywali wrogów na ich wodach terytorialnych np. newską flotę carską
atrakcyjni towarzysko - królowie chętnie otaczali się Kaprami, nadawali im tytuły szlacheckie
bogaci - Kaprzy oddawali królowi jedynie 1/10 wartości zdobyczy - pozostałość była ich zyskiem
awanturniczy - niebezpieczeństwo było ich żywiołem, robili zakłady, który z kaperskich kapitanów zajmie w roku najwięcej okrętów nieprzyjaciela

Piwo a marynarka (przełom XVI i XVII wieku)

W początkach XVII wieku piwo było głównym - oprócz ryb, solonej wieprzowiny i chleba - składnikiem menu marynarzy okrętów kaperskich oraz królewskich. Wiązać to należy ze znaczną rolą piwa, wśród produktów wyżywieniowych na terenie Prus Królewskich i Pomorza. Szczególną popularnością napój z pianką cieszył się w ośrodkach portowych. Natomiast ówcześnie na pozostałych terenach Rzeczpospolitej królowało wino.
Piwo, szczególnie słabe było dla mieszkańców wybrzeża bardziej produktem odżywczym, niż napitkiem. Marynarze gustowali natomiast w piwach mocnych, które warzono w znacznej ilości, szczególnie w Gdańsku. Według ordynacji floty Zygmunta III Wazy z 1628 r., dziennie na jednego marynarza w czynnej służbie przypadało 0,81 l. piwa. Napój z pianką pili nie tylko zwykli marynarze, ale i oficerowie.
W tym okresie kuchnia okrętowa bazowała na piwie. Na jego podstawie najczęściej przyrządzano piwną polewkę, czyli zupę piwną - podawaną na ciepło i zimno z chlebem, masłem i kminkiem. Piwo miało również zastosowanie przy przygotowywaniu dań rybnych oraz innych potraw.

Tapeta:





Spodobał Ci się ten artykuł?
Podłącz się do naszego kanału RSS , a najnowsze wpisy trafią wprost do Twojego komputera.

Piwo Kaper

Kaper to piwo jasne, o charakterystycznym zbożowo-chlebowym aromacie, pełnym, słodkawym smaku, ciemnobursztynowej barwie i wysokiej zawartości alkoholu. Swoje unikalne cechy Kaper zawdzięcza użyciu 4 gatunków słodu, najwyższej jakości aromatycznego chmielu lubelskiego oraz wyjątkowo długiemu procesowi fermentacji i leżakowania. To właśnie wydłużenie okresu dojrzewania (nawet do jednego roku) warunkowało unikalny smak i wyjątkową moc piw jopejskich, których najlepsze cechy dziś odnajdujemy w piwie Kaper. Długotrwały proces warzenia tego doskonałego piwa wymaga pieczołowitej opieki i odbywa się jedynie małymi partiami.

Kaper dostępny jest w butelkach 0,5 l i puszkach 0,5 l.
Zawartość ekstraktu 20% wag.,
Zawartość alkoholu 8,7% obj.



Historia Kaprów Królewskich stacjonujących w Pucku stanowi niewątpliwą wartość kulturowo-historyczną miasta. Jest autentycznym i unikalnym faktem na skalę europejską. Puck był największą bazą wypadową floty kaperskiej. Kaprzy stacjonowali w Pucku już w czasach Kazimierza Jagiellończyka podczas Wojny Trzynastoletniej. Później bazę kaperską powołał w Pucku Zygmunt August w 1567. Po rozwiązaniu floty kaperskiej jako marynarki wojennej, Kaprzy nadal stacjonowali w Pucku. Puck przez wiele lat pozostawał ich niezdobytą stolicą, portem, stocznią i skarbcem.

Kim byli Kaprzy Królewscy ?

Elitą i postrachem żeglarzy na Bałtyku i Morzu Północnym, pierwszą polską "marynarką wojenną". Znani byli jako "strażnicy" interesów Korony na morzach. Byli elita finansowa wśród żeglarzy XV i XVI wieku. Byli także ulubieńcami królów (Zygmunt August i Zygmunt Stary), bywalcami salonów Dworu Artusa. Słynęli w całej Europie, np. Paweł Beneke - zdobył dla Gdańska obraz Hansa Memlinga "Sąd Ostateczny". Stanowili grupę ok. 1200 żeglarzy, posiadająca flotę ok. 30 okrętów.
Kaprowie działali pod polską banderą na podstawie królewskich "listów przypowiednich". Zachętą do działania w interesie Rzeczypospolitej była nagroda w postaci zdobyczy, której 1/10 kaprowie oddawali skarbowi. Resztą dysponowali swobodnie. Kaprowie rekrutowali się z portów nadbałtyckich, byli to głównie Niemcy, Polacy i Duńczycy.
Podlegali oni bezpośrednio Komisji Morskiej - urzędowi ustanowionemu w 1568 r. przez króla. Kaprowie działając jako "straż morska", mieli za zadanie: osłaniać wybrzeże polskie i porty oraz odcinać dostawy broni i innych towarów do Szwecji i Rosji.
W początkach XVII wieku, do czasu budowy floty królewskiej, stanowili oni jedyną siłę morską Rzeczpospolitej.

Jacy byli Kaprzy Królewscy?

wolni i niezależni - król dawał im przywileje i wolną rękę w działaniu
nieustraszeni - pokonywali wrogów na ich wodach terytorialnych np. newską flotę carską
atrakcyjni towarzysko - królowie chętnie otaczali się Kaprami, nadawali im tytuły szlacheckie
bogaci - Kaprzy oddawali królowi jedynie 1/10 wartości zdobyczy - pozostałość była ich zyskiem
awanturniczy - niebezpieczeństwo było ich żywiołem, robili zakłady, który z kaperskich kapitanów zajmie w roku najwięcej okrętów nieprzyjaciela

Piwo a marynarka (przełom XVI i XVII wieku)

W początkach XVII wieku piwo było głównym - oprócz ryb, solonej wieprzowiny i chleba - składnikiem menu marynarzy okrętów kaperskich oraz królewskich. Wiązać to należy ze znaczną rolą piwa, wśród produktów wyżywieniowych na terenie Prus Królewskich i Pomorza. Szczególną popularnością napój z pianką cieszył się w ośrodkach portowych. Natomiast ówcześnie na pozostałych terenach Rzeczpospolitej królowało wino.
Piwo, szczególnie słabe było dla mieszkańców wybrzeża bardziej produktem odżywczym, niż napitkiem. Marynarze gustowali natomiast w piwach mocnych, które warzono w znacznej ilości, szczególnie w Gdańsku. Według ordynacji floty Zygmunta III Wazy z 1628 r., dziennie na jednego marynarza w czynnej służbie przypadało 0,81 l. piwa. Napój z pianką pili nie tylko zwykli marynarze, ale i oficerowie.
W tym okresie kuchnia okrętowa bazowała na piwie. Na jego podstawie najczęściej przyrządzano piwną polewkę, czyli zupę piwną - podawaną na ciepło i zimno z chlebem, masłem i kminkiem. Piwo miało również zastosowanie przy przygotowywaniu dań rybnych oraz innych potraw.

Tapeta:



piątek, 7 grudnia 2007

>Piwo Fischer Tradition

>
Advertisement



W 1870 roku w Alzacji naliczono około 270 browarów, co świadczy o wielkich i długich tradycjach warzenia piwa. Dzisiaj Alzacja wciąż jest pierwszym regionem Francji pod względem ilości wytwarzania tego złocistego napoju . Warzy się tutaj 50% produkcji piwa produkowanego we Francji. Najlepszym sposobem na zakosztowanie alzackiego piwa jest zwiedzenie jednego z browarów.
  • Hochfelden: Météor - Tel. +33 3 88 71 73 73
  • Strasbourg : Kronenbourg - Tel. +33 3 88 27 41 58 - Fax +33 3 88 27 42 06
  • Schiltigheim : Adelshoffen - Tel. +33 3 88 83 90 20 Fischer - Tel. +33 3 33 82 00 - Fax +33 3 88 33 82 43 Schutzenberger - Tel. +33 3 88 33 14 67 Heineken - Tel. +33 3 88 19 58 00 - Fax + 33 3 88 19 58 00

Fischer Tradition jest gładkim, złożonym piwem pszeninym, o owocowym i kwiecistym zabarwieniu. Sugeruj to jako aperatif lub z zimnymi mięsami, serami i choucroute (Kiszona kapusta). Zamknięte w tradycyjny sposób ceramicznym tak zwanym "patentem", w rzeźbionej butelce o pojemności 0,65l.
Fischer (Pecheur) znajduje się w Schiltigheim w Alzacji.

Alk 6% ; Eks 13,10%.




Spodobał Ci się ten artykuł?
Podłącz się do naszego kanału RSS , a najnowsze wpisy trafią wprost do Twojego komputera.

Piwo Fischer Tradition


W 1870 roku w Alzacji naliczono około 270 browarów, co świadczy o wielkich i długich tradycjach warzenia piwa. Dzisiaj Alzacja wciąż jest pierwszym regionem Francji pod względem ilości wytwarzania tego złocistego napoju . Warzy się tutaj 50% produkcji piwa produkowanego we Francji. Najlepszym sposobem na zakosztowanie alzackiego piwa jest zwiedzenie jednego z browarów.
  • Hochfelden: Météor - Tel. +33 3 88 71 73 73
  • Strasbourg : Kronenbourg - Tel. +33 3 88 27 41 58 - Fax +33 3 88 27 42 06
  • Schiltigheim : Adelshoffen - Tel. +33 3 88 83 90 20 Fischer - Tel. +33 3 33 82 00 - Fax +33 3 88 33 82 43 Schutzenberger - Tel. +33 3 88 33 14 67 Heineken - Tel. +33 3 88 19 58 00 - Fax + 33 3 88 19 58 00

Fischer Tradition jest gładkim, złożonym piwem pszeninym, o owocowym i kwiecistym zabarwieniu. Sugeruj to jako aperatif lub z zimnymi mięsami, serami i choucroute (Kiszona kapusta). Zamknięte w tradycyjny sposób ceramicznym tak zwanym "patentem", w rzeźbionej butelce o pojemności 0,65l.
Fischer (Pecheur) znajduje się w Schiltigheim w Alzacji.

Alk 6% ; Eks 13,10%.